RYS HISTORYCZNY, ARCHITEKTURA, WYSTRÓJ, SYMBOLIKA
Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego w Jastrzębiu-Zdroju powstał w latach społecznych niepokojów i przemian, które ogarnęły ziemie polskie po strajkach „Solidarności”. Były to czasy niezwykle trudne dla wszelkiego rodzaju inwestycji przede wszystkim ze względu na braki w zaopatrzeniu i tym samym niedostępność materiałów – szczególnie wykończeniowych. Znawcom tego okresu wydaje się to oczywiste. Pomimo trudności wielkie zaangażowanie wiernych pozwoliło wznieść świątynię, jednak problemy związane z niewłaściwym użyciem materiałów, z wykonaniem niestarannym lub wręcz niezgodnym z technologią budowlaną sprawiły, że jej wykończenie przeciągnęło się aż do drugiej dekady XXI w. Prześledźmy pokrótce terminarz tych wydarzeń.
Po otrzymaniu w 1982r. zezwolenia na budowę nowego kościoła na Osiedlu VI w Jastrzębiu-Zdroju wybudowano najpierw tymczasową kaplicę poświęconą 22.11.1982r. Wykopy pod nowy kościół rozpoczęto 22.08.1983r., budowę prowadził ks. Jan Joszko. Przy budowanym kościele została erygowana parafia pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, wydzielona z parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Jastrzębiu-Zdroju. Nowy kościół pobłogosławił 30.04.1986r. arcybiskup katowicki Damian Zimoń. Projektantami architektury byli inż. Zdzisław Skulski i inż. Andrzej Chanek. Za konstrukcję odpowiedzialny był inż. Robert Szota. Nad projektem witraży pracował artysta plastyk Wiktor Ostrzołek. Od 2006 roku rozpoczęły się prace nad realizacją projektu wystroju prezbiterium i całego kościoła. Jego autorami są profesor Adam Romaniuk i architekt inż. Adam Skrzypczyk. Autorem oryginalnych obrazów, które w nowoczesnej formie nawiązują do tradycji malarstwa sakralnego, jest wspominany już profesor Romaniuk. Koncepcję symboli znajdujących się na nadbudowie ołtarza opracował biblista ks. prof. nadzw. dr hab. Artur Malina. 30 kwietnia 2016, w 30. rocznicę pobłogosławienia, kościół został poświęcony przez abpa Wiktora Skworca. Otrzymał najważniejszy przedmiot – ołtarz, w którym umieszczono relikwie świętych: Tymoteusza, męczennika i Modesty.
Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego w Jastrzębiu-Zdroju mimo nowoczesnej, żelbetowej konstrukcji i skromnego wyposażenia wydaje się być obiektem bogatym w symboliczne odniesienia. Jego kształt przypomina ogromnej wielkości namiot z charakterystycznymi dla tego typu obiektów odciągami, które wystają ponad obrzeże dachu. Tym samym nawiązuje do starotestamentalnego namiotu, w którym przechowywana była Arka Przymierza – znak obecności Boga wśród narodu wybranego. Nawet jego środek tak zaprojektowano, że konstrukcyjne elementy nośne przypominają szkielet namiotu bez filarów w środku. Wszystkie inne elementy wyposażenia, takie jak na przykład lampy, są podporządkowane temu, żeby jak najmniej zakłócać czystość prostoty kształtów architektury kościoła. Na szczycie tego „namiotu” stoi krzyż, który jednocześnie pełni rolę piorunochronu. Górując nad okolicą, zbiera błyskawice, co nadaje mu symbolicznego znaczenia – chroni okoliczne domy i mieszkających w nich ludzi.
Świątynia zbudowana jest na planie krzyża równoramiennego, chociaż nie w dosłownym znaczeniu. Jest to bowiem kwadrat, którego przecinające się przekątne tworzą wspominany krzyż. Oś budynku kościoła przebiega ze wschodu na zachód (z małym odchyleniem), nawiązując tym samym do tradycyjnych zasad projektowania kościołów. Wejście znajduje się w tradycyjnym układzie – od zachodu, a prezbiterium od wschodu słońca. Poza tym duże okna znajdujące się nad prezbiterium (niewidoczne dla znajdujących się wewnątrz) mocno je doświetlają, tworząc niejednokrotnie niesamowite efekty świetlne – szczególnie przy zachodzącym słońcu.
Prezbiterium swoim nieregularnym kształtem oraz kolorystyką w tonacjach brązowo-czerwonawej, odcinając się od jasnej posadzki, może budzić skojarzenia ze wzniesieniem lub górą, czyli miejscami szczególnie ulubionymi przez Boga, który właśnie tam objawiał swą obecność. Jednocześnie nasuwają się skojarzenia związane z Golgotą, na której Pan Jezus złożył ofiarę z samego siebie. To tam podczas każdej Mszy św. Chrystus składa bezkrwawą ofiarę.
Nadbudowa ołtarza została zaprojektowana na wzór tych, które znajdują się w starych kościołach. Mamy tu na myśli świątynie pochodzące z XI w., następnie rozwijane w wieku XV i dalej w czasach potrydenckich. Ścianę nadbudowy ołtarza wykonano współczesną techniką w formie tryptyku, aby nie odbiegała swoim wyglądem od nowoczesnego wnętrza świątyni. W jej centralnym miejscu umieszczony jest krzyż nawiązujący do tytułu kościoła. Jego umocowanie sprawia wrażenie, jakby zawisł on w powietrzu nad całą akcją liturgiczną zebranego Kościoła lub został wywyższony. Wrażenie to potęgują jeszcze bardziej otaczające go postacie aniołów umieszczone na tle o kolorze złamanego błękitu.
Przy każdym z czterech aniołów umieszczono symbole, które starannie dobrano, aby poszerzyć treść przekazu całej instalacji. Dwa anioły zawieszone najwyżej trzymają w rękach trąby. Oznaczają one nieprzezwyciężoną potęgę Boga- nie należy zapominać także o interpretacji Ojców Kościoła, którzy trąbę odnoszą jako atrybut głoszenia Dobrej Nowiny. Motyw anioła trzymającego w dłoniach trąbę jest często spotykany w sztuce – najczęściej interpretujemy ten znak w odniesieniu do Paruzji, czyli powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa. Krzyż dosyć często pojawia się w świadomości wierzących jako ten znak, który ma się objawić na niebie w czasach ostatecznych.
Na naszej instalacji wymowę tego najważniejszego dla chrześcijaństwa znaku podkreśla drabina, która jest umieszczona obok anioła znajdującego się niżej, po lewej stronie. Ma ona bardzo bogatą symbolikę – spotykamy ją już w Starym Testamencie, gdzie towarzyszy historii Jakuba (Rdz 28,10-22). Natomiast Jan Klimak (VI w.) nazywa Krzyż „Scala coeli” (Drabina raju), a syryjski poeta Jakub z Sarug (VI w.) pisze: „Krzyż rozpościera się niczym cudowna drabina, dzięki której ludzie mogą w prawdzie wstępować do nieba (…) przez nią niebo i ziemia zostały zjednoczone (…). Krzyż jest niczym drabina pomiędzy bytami ziemskimi i niebiańskimi”. Jest też do niej wiele odniesień w Piśmie św. i w liturgii Kościoła. Po lewej stronie znajduje się również obraz Matki Bożej, a ona jest nazywana drabiną niebieską ponieważ „przez nią Bóg zstąpił na ziemię, aby przez nią ludzie zasłużyli sobie na wejście do nieba” (Flugencjusz z Rusepe, Seremones XXXVI).
Po prawej stronie, na dole anioł trzyma w wyciągniętych dłoniach wieniec zwycięstwa, zaś na skraju jego szaty widnieje mała grecka litera eta. Wieniec laurowy, oprócz pierwszych wieków ze względu na pogańskie skojarzenia, jest dosyć często używany w sztuce do ukazania zwycięstwa Chrystusa. Najczęściej wręczają go męczennicy. Nie brakuje do niego również odniesień biblijnych (1Kor 9,24; Ap 4,10; Ap 6,2; Ap 14,14; Ap 19,11-16). Wiecznie zielony wawrzyn kojarzy się z nieśmiertelnością, a umieszczono na nim złote liście w nawiązaniu do Apokalipsy i królewskiej godności Chrystusa. Grecka litera eta jest ósmą literą w alfabecie greckim. Oznaczała ósmy dzień czyli niedzielę – dzień zmartwychwstania Chrystusa, a więc Jego zwycięstwa przez Krzyż i zmartwychwstanie. Ten symbol pojawia się w sztuce chrześcijańskiej – np. na skaju szaty anioła z katakumb przy Via Latina w Rzymie.
Chrystus zawieszony na krzyżu jest po agonii. Jego spokój zdaje się promieniować na całość świątyni – w ten sposób ilustrowane są biblijne słowa: „Wykonało się”. Nie jest to jednak Jezus, który zakończył swoje dzieło. Dynamizm jego postaci podkreśla powiewająca dolna część opaski biodrowej i pochylenie krzyża w stronę ołtarza oraz całego ludu. Mimo pośmiertnej pozy „spogląda” na tych, którzy przyszli do Niego i cały czas uczestniczy w ofierze składanej na ołtarzu. Jego głowę otacza czterech ewangelistów. Zaczynając od lewej górnej strony i idąc zgodnie ze wskazówkami zegara: św. Mateusz, św. Marek, św. Łukasz, św. Jan. Każdy z nich trzyma symboliczną księgę ewangelii. Umieszczenie ich w tym kontekście nadaje całości jeszcze większego dynamizmu, bo przekazywane przez nich Słowo Boże jest zawsze „żywe (…), skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny…” (Hbr 4,12).
Krzyż rozrasta się w stylizowane biblijne Drzewo Życia, z którym – w historii sztuki sakralnej i liturgii – jest utożsamiany (porównaj śpiew w czasie adoracji krzyża podczas liturgii wielkopiątkowej: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata”). Z drzewa wyrastają sakramenty, czerpiąc moc zbawczą od Zbawiciela. Ma ono swój pierwowzór w Księdze Rodzaju. Stąd umieszczone po lewej stronie ołtarza starotestamentalne symbole – archetypy sakramentów. Po prawej stronie odpowiadają im symbole sakramentów Kościoła katolickiego, spinając w ten sposób całą historię zbawienia, która jeszcze się nie zakończyła. Jesteśmy jej uczestnikami, co więcej sami ją tworzymy, przyjmując łaski, które spływają na nas przez te znaki bożego działania.
Najbliżej krzyża (na lewo u góry) umieszczono symbol rajskiego drzewa życia, przedstawiony w postaci liści akantu (por. mozaika apsydy górnej bazyliki San Clemente z XII w. w Rzymie) oraz greckich liter A i Ω (pierwszej i ostatniej litery alfabetu greckiego), oznaczających początek i koniec, symbolizujących Chrystusa który jest Pierwszym i Ostatnim, jest Życiem – jak sam o sobie powiedział. Święty Ambroży interpretuje to w następujący sposób: „Krzyż Chrystusa zwrócił nam raj. »Oto drzewo, które Pan wskazał Adamowi, aby z niego spożywał, mówiąc o drzewie życia, które rosło pośrodku raju. « (…) Dlatego Pan w Chrystusie połączył ciało i drzewo, aby ustał odwieczny głód i przywrócona została łaska życia! O błogosławione drzewo Pana, na którym zostały ukrzyżowane grzechy wszystkich. O błogosławione Ciało Pańskie, które wszystkim użyczyło pożywienia!”. Po prawej stronie odpowiada mu symbol chrztu św. przedstawiony w postaci chrzcielnicy i trzech strumieni wody, znaku działania Trójcy Świętej w tym sakramencie.
Poniżej drzewa życia widzimy ogień Jahwe. Ogień, który jest nieodzowny dla życia ludzkiego, ma różne znaczenia w Starym Testamencie, ale często jest znakiem objawiającego się Boga (np. gorejący krzak lub obecność ognia w czasie przekazywania przykazań na górze Synaj). Czytamy w Księdze Wyjścia, że słup ognia poprzedzał naród wybrany podczas wyjścia z niewoli egipskiej, oświetlając mu drogę. Towarzyszył mu również w całej wędrówce do Ziemi Obiecanej. Analogiczne znaczenie mają dary Ducha Świętego otrzymywane w sakramencie bierzmowania – ich symbolami są płomyki. Są one ukazane w obrazie z drugiej strony ściany ołtarzowej. Nad nimi unosi się gołębica, która nawiązuje do obrazu Ducha Świętego z Janowego chrztu Jezusa w Jordanie.
Następny sakrament to Eucharystia, której znakiem jest tabernakulum. Znajduje się ono centralnie u podstawy krzyża oraz wyróżnia się z całości fakturą i wzornictwem, bo Eucharystia jest „centrum życia Kościoła” (KKK 1343). Na tabernakulum widać kielich, do którego spływa kropla krwi z przebitego boku Pana. Jest ona wytłoczona nad kielichem i otoczona symbolem IHS (z greki jest to skrót imienia IHΣΟΥΣ – Jezus; późniejsze interpretacje Iesus Hominum Salvator – Jezus Zbawca Ludzi) oraz powtórzona w formie wiecznej lampki, bardzo plastycznie wymodelowanej na wzór spływającej kropli krwi. Symbole te są otoczone dynamicznymi promieniami rozchodzącymi się we wszystkich kierunkach, które mogą także kojarzyć się z gałęziami krzaku (Chrystus jako krzew winny). Eucharystia nie ma na nadstawie ołtarzowej nawiązania do starotestamentalnego archetypu, ponieważ jest nim wolnostojący ołtarz. Zbudowano go z kamienia – marmuru na wzór biblijnych ołtarzy ofiarnych, a jego drewniane aplikacje prowadzą do stołu. Z przodu ołtarza jest baranek ofiarny, który był spożywany przez Izraelitów w czasie Paschy. Może on również nawiązywać do Izajaszowej wizji cierpiącego Sługi Bożego, oszpeconego, sponiewieranego, okaleczonego i prowadzonego na rzeź, jak baranek. W tym ujęciu, jak go pokazano na ołtarzu, jest historycznie utożsamiany z Chrystusem, który złożył ofiarę z samego siebie oraz karmi nas swoim Ciałem i Krwią. W ten sposób dawna ofiara starotestamentalna, zostaje połączona z tym, co Jezus Chrystus uczynił i czyni dziś dla swojego Kościoła, dla każdego z nas. Nawiązuje to po raz kolejny do ciągłości historii zbawienia.
Podążając dalej za wskazówkami zegara, widzimy Arkę Noego, nad którą rozpościera się tęcza – znak przymierza, życzliwości i łaski Boga, jak i świadectwa Jego chwały. „On (Bóg) porzucił w obłokach pocisk gniewu z cięciwy łuku, zdjął nawet z niego cięciwę zawziętości i rozpiął go na obłokach; nie było już odtąd ani pocisku, ani cięciwy” (pismo apokryficzne „Jaskinia skarbów”). Arka to symbol zbawienia (por. 1P 3, 20). Na obrazie widać jeszcze dym wznoszący się do nieba z ofiary, którą złożył Noe po potopie, jako dziękczynienie za ocalenie. Na przeciwległym skrzydle widzimy syna marnotrawnego, któremu ojciec przebacza przewinienia i przywraca godność. Jest to nawiązanie do sakramentu pokuty i pojednania. Sakrament ten jest wyrazem życzliwości Boga względem grzesznika i odnowienia z nim przymierza przez łaskę przebaczenia, ale również wyrazem chwały Bożej, która w nim na nowo zagościła.
Idąc spiralnie, najwyżej po lewej stronie – zauważamy na palu węża miedzianego, którego na polecenie Boga kazał wykonać Mojżesz. Każdy, kogo ukąsił wąż o jadzie palącym, kiedy spojrzał na ten symbol, zostawał uzdrowiony. Podwyższenie węża na palu „wyraża, że został pokonany, unieszkodliwiony przez Boga, gdyż według Prawa przeklętym był ten, kto zawisł na palu (por. Pwt 21,23; Ga 3,13). Wiara w Boga, który sam może uzdrawiać, przyniosła ocalenie; wzniesienie oczu na węża przeklętego przez Boga było wyznaniem wiary” (Kalt, Biblisches Reallexikon). Po drugiej stronie są trzy krzyże równoramienne w pionowej orientacji jako znak sakramentu namaszczenia chorych. Przypominają one o namaszczaniu czoła i rąk chorego olejem chorych (oleum infirmorum). Zgodnie z zaleceniem św. Jakuba Apostoła: „Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone” (Jk 5,14-15). Kościół wierzy, że sakrament ten nie tylko uzdrawia z grzechów, ale również ma moc uzdrowienia ciała, przez wiarę chorego w moc działającego Boga. Ten sakrament połączony z wiatykiem (ostatnią Komunią św.) jest również nazywany sakramentem umierających i ma prowadzić do zbawienia.
Niżej jest pektorał, czyli rodzaj torby z kamieniami tummim i urim, którą nosili na piersiach starotestamentalni kapłani, a z przeciwnej strony stuła – symbol współczesnego kapłaństwa. Wspomniany pektorał był uzupełnieniem efodu – szaty arcykapłana. Znajdowało się na nim dziesięć kolorowych kamieni, które wraz z tymi w środku symbolizowały 12 pokoleń Izraela. Natomiast stuła współczesnego kapłana to symbol poprzecznej belki krzyża i powinna być przez niego noszona w czasie sprawowania sakramentów oraz wszystkich czynności liturgicznych.
Następnie widać obraz z Arką Przymierza i odpowiadający jej symbol sakramentu małżeństwa, a więc rąk nowożeńców połączonych stułą i dwóch złączonych ze sobą obrączek małżeńskich. W Arce Przymierza – wykonanej według szczegółowych wskazań Jahwe – były złożone kamienne tablice z przykazaniami Bożymi, złote naczynie z manną przypominającą cudowny pokarm na pustyni oraz laska Aarona, która wydała liście, kwiaty i owoce na dowód jego prawdziwego kapłaństwa. Bóg dał ją Izraelitom jako symbol swojego przymierza. W ten sposób z jednej strony dostosował się do ludzi (żyjących wśród ludów czczących bożki pogańskie), którzy potrzebowali konkretnego znaku jego obecności, z drugiej – odsunął niebezpieczeństwo fałszywego kultu, gdyż sama skrzynia nie mogła być obrazem żywego Boga. Podobnie sakrament małżeństwa tylko w Kościele katolickim jest rozumiany jako przymierze dwojga ludzi ze sobą i z Bogiem. Jest ono znakiem obecności miłującego Boga, który jest twórczy, daje życie przez współdziałających z Nim małżonków, umacnia ich i uświęca.
Ambonę umiejscowiono po lewej stronie ołtarza. Nawiązuje ona swoim wyglądem do ołtarza, stając się drugim stołem – stołem Słowa Bożego. Powtórzono na niej symbolicznie postacie Ewangelistów, nie według tradycyjnego układu, ale tak, aby odpowiadały one kolejnością umieszczonym wokół krzyża: św. Mateusz – człowiek, św. Marek – lew, św. Łukasz – wół, św. Jan – orzeł. Są to tradycyjne symbole Ewangelistów, które mają swoje pierwowzory w wizjach z Księgi Ezechiela (Ez 1,1-14) i Apokalipsy św. Jana (Ap 4,6-8). W ten sposób ambona, przez umieszczone na niej symbole mające swe źródło w Biblii, jeszcze bardziej staje się stołem Słowa Bożego i miejscem przemawiającego Boga.
Podczas liturgicznego przygotowania katechumenów do przyjęcia chrztu nauczano ich między innymi o symbolach Ewangelistów, tłumacząc je w sposób następujący: Mateuszowi przypisywano symbol człowieka, „ponieważ rozpoczyna on swoją Ewangelię od obszernego opisu narodzenia naszego Zbawiciela i dokładnej Jego genealogii: »Rodowód Jezusa Chrystusa« (…)”. „Symbolem Ewangelisty Marka jest lew, gdyż zaczyna on swoją relację od opisu pobytu św. Jana Chrzciciela na pustyni. Powiada mianowicie: »Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu« (…)”. „Symbolem św. Łukasza jest wół, gdyż podobnie jak wół, tak i nasz Zbawiciel Jezus Chrystus został zabity na ofiarę. Autor rozpoczyna swoją Ewangelię opowiadaniem o Janie Chrzcicielu, podarowanym rodzicom, Zachariaszowi i Elżbiecie, w późnej starości (…)”. Jedną z pierwszych scen tej Ewangelii jest ofiara Zachariasza. „Jan podobny jest do orła, który wysoko wznosi się w górę. Powiada on bowiem: »Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga«. O Jezusie zaś mówi Dawid: »Odnawia się młodość twoja jak orła« (Ps 103,5). To znaczy: siła młodzieńcza naszego Pana Jezusa Chrystusa, który powstał z martwych i wstąpił do nieba (…)” (Schuster, Liber sacramentorum, 1929, t.3, s.138 n.).
Drogę Krzyżową wykonano tak ekspresyjnie, że przedstawiając głównie samą postać Jezusa w różnych pozach, nie można mieć wątpliwości, z którą stacją mamy do czynienia. Dodanie w niektórych stacjach innych postaci jeszcze bardziej oddaje dramatyzm i jednoznaczność scen. Rozmieszczona jest w układzie tradycyjnym. Rozpoczyna się z prawej strony prezbiterium od pierwszej stacji sądu Jezusa, a kończy przy ołtarzu sceną złożenia Jezusa w grobie. W ten sposób ołtarz jako miejsce celebracji Eucharystii przedstawia się jako ostatnia stacja, która jest właściwym dopełnieniem drogi Jezusa z krzyżem: dziękczynieniem za Jego zwycięstwo nad śmiercią. Natomiast znajdujące się poniżej witraże o imponujących rozmiarach są przedłużeniem martyrii Syna Bożego. Ujęto ją w męczeńskiej śmierci św. Piotra i św. Andrzeja przedstawionej na jednym witrażu z lewej strony ołtarza oraz męczeńskiej śmierci na krzyżach pierwszych wyznawców chrześcijańskich pokazanej na witrażu z prawej strony. Nawiązuje on również do tryumfu chrześcijaństwa w osobie cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego, do jego legendarnego snu o krzyżu i słów: In hoc signo vinces (pod tym znakiem zwyciężysz) oraz do św. Heleny – jego matki, od której przejął wiarę. Z boku św. Heleny widnieją postacie świętych jako tych, którzy osiągnęli doskonałość przez naśladowanie Jezusa kroczącego Drogą Krzyżową. Z tyłu kościoła są jeszcze dwa witraże. Na jednym z nich ukazano współczesnych ludzi niosących krzyż z Chrystusem, a na drugim ludzi idących za krzyżem w kondukcie pogrzebowym w stronę cmentarza.
Niestety chrzcielnica – a jest nią stara chrzcielnica podarowana z Połomii – nie do końca pasuje do całości wystroju. Zajmuje ona miejsce blisko ołtarza i taka jej lokalizacja odbiega od tradycji Kościoła. Zasadą było, aby znajdowała się przed wejściem lub w bezpośredniej bliskości wejścia do świątyni. Symbolizowała w ten sposób „wejście” nowego wyznawcy do wspólnoty Kościoła. Mimo to, na ile pozwalała architektura kościoła, została ona umieszczona w wydzielonej części prezbiterium, jakby w jego preludium. Tym samym jej symbol nie do końca został zamazany. Nad nią wisi obraz Jezusa z wizji św. Faustyny Kowalskiej z promieniami skierowanymi w jej kierunku. To ten wizerunek Chrystusa wskazuje na Miłosierdzie Boże, które jest źródłem wszelkich łask, również tych otrzymywanych przez chrzest św.
Po przeciwległej stronie prezbiterium znajduje się wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej – Królowej Polski (Regina Poloniae). W ten sposób nawiązano do tradycji wiary przekazywanej na tych terenach przez minione pokolenia, ale oddano także szacunek ludziom, którzy przed laty migrowali „za chlebem” na te tereny z różnych stron Polski i przyczynili się do ubogacenia Śląska.
W kościele jest jeszcze boczna kaplica, a w niej obraz św. Barbary – patronki górników. Jego ramę wykonano z ogromnego bloku węgla, a wszystkie otaczające go elementy nawiązują do górnictwa, z którego słynie jastrzębska ziemia. Styl tego obrazu odbiega od całości wystroju kościoła, lecz nie zakłóca jego harmonii, przez wyraźne oddzielenie od całości świątyni. W kaplicy tej umieszczono również naturalnych rozmiarów reprodukcję Całunu Turyńskiego, który jest tradycyjnym a zarazem niezwykle dokładnym obrazem męki Chrystusa. Całun Turyński jest z dużym prawdopodobieństwem płótnem grobowym, na którym po zmartwychwstaniu utrwaliła się okaleczona postać Jezusa. Mimo licznych badań nie udało się do tej pory ustalić jego autentyczności, jednakże wiele wskazuje na to, że jest to wg tradycyjnego przekazu najbardziej wierny wizerunek naszego Pana. Pozwala on jeszcze bardziej uświadomić sobie „cenę”, jaką zapłacił Zbawiciel za nasze odkupienie.
Ponadto przy wejściu do kościoła jest powieszony krzyż z wyrzeźbionym przez miejscowego artystę Jerzego Soremskiego wizerunkiem Chrystusa. U jego podstawy umieszczono przeźroczystą szkatułę z relikwiarzem zawierającym relikwie Krzyża Świętego. Wierni, wchodząc do świątyni, mają więc okazję do ich uczczenia.
Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego w Jastrzębiu-Zdroju, pomimo swej nowoczesnej architektury i wystroju, wydaje się spełniać wymogi sakralne świątyni katolickiej, a jego prostota przekłada się na sacrum, które można odczuć podczas liturgii, nabożeństw i indywidualnej modlitwy.
ks. Marek Zientek
Opracowano z wykorzystaniem:
Dorothea Forstner, Świat symboliki chrześcijańskiej, 1990;
Liana Cassanelli, Maria Antonietta Crippa, Nowy leksykon sztuki chrześcijańskiej, 2013.
Serdeczne podziękowania za pomoc i uwagi pani mgr Barbarze Kobos, ks. prof. nadzw. dr. hab. Arturowi Malinie i panu prof. Adamowi Romaniukowi.